Choroby przysadki czyli ABC hormonów

Jacek

Francja: zabójcze hormony wzrostu
Barbara Mitosek
2008-02-07, ostatnia aktualizacja 2008-02-07 07:57

W Paryżu ruszył proces siedmiu lekarzy i farmaceutów oskarżonych o nieumyślne spowodowanie śmierci 110 osób. Medycy, lecząc zbyt niskie dzieci źle pobranymi i oczyszczonymi hormonami wzrostu, doprowadzili do zakażenia pacjentów chorobą Creutzfeldta-Jakoba.
- Tylko proces może nam pomóc przezwyciężyć nienawiść, która teraz utrudnia nam życie - mówi Francine Delbrel - matka jednej z wielu ofiar terapii hormonalnej, która pochłonęła co najmniej 110 cierpiących na karłowatość nastoletnich pacjentów. Delbrel liczy, że wreszcie wyjdzie na jaw, jak mogło dojść do tej "aberracji", która zabrała jej dziecko.

Delbrel jest jedną z 200 osób stanowiących stronę cywilną procesu, który w ciągu czterech miesięcy ma wyjaśnić, jak doszło do zakażenia ponad setki dzieci śmiertelną chorobą Creutzfeldta-Jakoba oraz wskazać winnych tej tragedii.

Pobierano hormony od chorych osób

Na ławie oskarżonych o nieumyślne spowodowanie śmierci oraz ciężkie oszustwa znalazło się siedmiu lekarzy i farmaceutów, którzy w latach 1983-85 leczyli dotknięte dzieci. Grozi im do czterech lat więzienia i 75 tys. euro grzywny.

We Francji do 1988 r. pobierano i aplikowano hormony wzrostu z przysadki mózgowej zmarłych. Wiele z tych hormonów było skażonych prionami wywołującymi śmiertelne choroby układu nerwowego, m.in. chorobę Creutzfeldta-Jakoba.

Jak wykazało wieloletnie śledztwo, zakażone hormony pochodziły w dużej części z Węgier i Bułgarii, skąd sprowadzono 120 tys. przysadek dla paryskiego Instytutu Pasteura. Wiele z tych gruczołów należało bezwzględnie odrzucić, gdyż zostały pobrane od ludzi zmarłych na choroby zakaźne i neurologiczne. Pozostałe przysadki uzyskiwano we francsukich kostnicach. Również i w tym przypadku znaczna ich część nie została odpowiednio oczyszczona.

Ponad 200 osób oskarża lekarzy

Co więcej, o potencjalnej szkodliwości ludzkich hormonów wzrostu wiadomo było już w połowie lat 80., kiedy to zakazano ich w USA. W 1985 r. amerykańscy i brytyjscy lekarze leczący dzieci tymi właśnie hormonami odnotowali pierwsze przypadki choroby Creutzfeldta-Jakoba i stwierdzili obecność śmiercionośnych białek w preparacie.

Francuscy eksperci medyczni nie poszli jednak ich śladem, twierdząc, że syntetyczny hormon wzrostu, którym zastąpiono jego ludzką odmianę, to jedynie "chwyt marketingowy" firm farmaceutycznych. Zdanie zmienili dopiero w 1988 r.

Sprawa wyszła na jaw pod koniec 1991 r., kiedy zmarł 15-letni Yliassyl - pierwsza ofiara kuracji. Na tydzień przed śmiercią dotkniętego demencją i chorobą Creutzfeldta-Jakoba chłopca sprawę do sądu skierował jego ojciec, oskarżając lekarzy o "nieumyślne spowodowanie obrażeń". W ciągu kilkunastu następnych lat do rodziców Yliassyla dołączyło 200 osób, w większości rodziców pozostałych ofiar.

Źródło: Gazeta Wyborcza